Dzisiejszy Puls Biznesu przynosi informacje, że OFE Polsat ruszył do zakupów akcji. Mamy więc pierwszego odważnego zarządzającego funduszami i to mi się bardzo podoba. Wojciech Olszewski zwraca uwagę, że za zakupami akcji nie stoją emocje lecz chłodna analiza rynku i wartości spółek.
Kolejne argumenty to dużo planowanych skupów akcji oraz zakupy insiderów. Wydaje się, że OFE Polsat podejmuje słuszną decyzję wierząc w fundamenty spółek. W końcu rynek akcji, szczególnie polskich, nie będzie spadał wiecznie...
Dodam jeszcze, że OFE Polsat historycznie ma najwyższą stopę zwrotu...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą strategie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą strategie. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 30 czerwca 2008
poniedziałek, 23 czerwca 2008
W której fazie cyklu giełdowego jesteśmy?
Według teorii Dowa zarówno hossa jak i bessa mają po 3 fazy.
Zanim jednak opiszę te fazy postarajmy się zrozumieć dlaczego tak ważna jest identyfikacja trendu. Ważna jest ponieważ 75% akcji zwyzkuje podczas hossy a 90% zniżkuje podczas bessy. Innymi słowy konia z rzędem temu kto w czasie bessy potrafi zarobić a anty-Nobla temu kto w czasie hossy potrafi stracić.
Pamiętać należy, że rynek w kulminacji hossy przewartościowuje akcje, a w czasie największego dołka bessy akcje są bardzo niedowartościowane.
Hossa i jej fazy.
Pierwsza faza hossy jest wynikiem zbytniego niedowartościowania rynku, pochodną zbytniego pesymizmu panującego na giełdzie. Następuje zwykle niespodziewanie i inwestorzy przecierają oczy ze zdumienia widząc rosnące (w końcu...) ceny akcji. Druga faza hossy jest reakcją na poprawiające się wyniki spółek. Inwestorzy widzą, że gospodarka zmierza w dobrym kierunku i przyszłość rysuje się w kolorowych barwach. Trzecia a zarazem ostatnia faza hossy cechuje się zbytnią wiarą inwestorów w akcje. Nikt nie dopuszcza spadków na giełdzie, inwestują wszyscy począwszy od fryzjerów a na górnikach skończywszy. Firmy emitują nowe akcje, mamy wiele debiutów po wysokich cenach. Taką sytuację mieliśmy własnie w lipcu - nie ma tego w teorii Dowa ale możemy powiedzieć, że w dzisiejszych czasach: na potęgę reklamują sie fundusze inwestycyjne a ludzie chętnie wpłacają do nich pieniądze. W tej fazie hossy tłum nie myśli...
Bessa i jej fazy:
W pierwszej fazie bessy mamy do czynienia z pozorną korektą. Odbywa się w to w momencie kiedy akcje spółek są już mocno przwartościowane. Tłum spekuluje. Najbardziej doświadczeni inwestorzy zamykają swoje pozycje. Tłum powoli jest zdziwiony, że ceny akcji nie rosną zgodnie z jego założeniami. Druga faza bessy to panika. Zniżka notowań postępuje błyskawicznie. Panika trwa od kilku dni do kilku tygodni. Po tej fazie paniki następuje krótkotrwałe odbicie na rynku akcji. Trzecią fazą bessy jest faza rozczarowania. Gracze, którzy nabywali akcje w czasie paniki poddają się i również je sprzedają. Rynek nie reaguje nawet na dobre informacje. Panuje wielki pesymizm.
Według Kundel Investment jesteśmy w trzeciej fazie bessy. Panikę mieliśmy w styczniu (masowe umorzenia jednostek uczestnictwa TFI). Teraz mamy właśnie fazę zniechęcenia i pesymizmu. Czekamy na hossę :)
Zanim jednak opiszę te fazy postarajmy się zrozumieć dlaczego tak ważna jest identyfikacja trendu. Ważna jest ponieważ 75% akcji zwyzkuje podczas hossy a 90% zniżkuje podczas bessy. Innymi słowy konia z rzędem temu kto w czasie bessy potrafi zarobić a anty-Nobla temu kto w czasie hossy potrafi stracić.
Pamiętać należy, że rynek w kulminacji hossy przewartościowuje akcje, a w czasie największego dołka bessy akcje są bardzo niedowartościowane.
Hossa i jej fazy.
Pierwsza faza hossy jest wynikiem zbytniego niedowartościowania rynku, pochodną zbytniego pesymizmu panującego na giełdzie. Następuje zwykle niespodziewanie i inwestorzy przecierają oczy ze zdumienia widząc rosnące (w końcu...) ceny akcji. Druga faza hossy jest reakcją na poprawiające się wyniki spółek. Inwestorzy widzą, że gospodarka zmierza w dobrym kierunku i przyszłość rysuje się w kolorowych barwach. Trzecia a zarazem ostatnia faza hossy cechuje się zbytnią wiarą inwestorów w akcje. Nikt nie dopuszcza spadków na giełdzie, inwestują wszyscy począwszy od fryzjerów a na górnikach skończywszy. Firmy emitują nowe akcje, mamy wiele debiutów po wysokich cenach. Taką sytuację mieliśmy własnie w lipcu - nie ma tego w teorii Dowa ale możemy powiedzieć, że w dzisiejszych czasach: na potęgę reklamują sie fundusze inwestycyjne a ludzie chętnie wpłacają do nich pieniądze. W tej fazie hossy tłum nie myśli...
Bessa i jej fazy:
W pierwszej fazie bessy mamy do czynienia z pozorną korektą. Odbywa się w to w momencie kiedy akcje spółek są już mocno przwartościowane. Tłum spekuluje. Najbardziej doświadczeni inwestorzy zamykają swoje pozycje. Tłum powoli jest zdziwiony, że ceny akcji nie rosną zgodnie z jego założeniami. Druga faza bessy to panika. Zniżka notowań postępuje błyskawicznie. Panika trwa od kilku dni do kilku tygodni. Po tej fazie paniki następuje krótkotrwałe odbicie na rynku akcji. Trzecią fazą bessy jest faza rozczarowania. Gracze, którzy nabywali akcje w czasie paniki poddają się i również je sprzedają. Rynek nie reaguje nawet na dobre informacje. Panuje wielki pesymizm.
Według Kundel Investment jesteśmy w trzeciej fazie bessy. Panikę mieliśmy w styczniu (masowe umorzenia jednostek uczestnictwa TFI). Teraz mamy właśnie fazę zniechęcenia i pesymizmu. Czekamy na hossę :)
środa, 11 czerwca 2008
Kiedy wróci hossa? Co robić z gotówką?
To jest pytanie, na które każdy chciałby znać odpowiedź, wejść do gry idealnie w dołku i spokojnie przeżywać hossę patrząc na rosnące zyski. Najlepiej na FW20 na dużym lewarze. Niestety w praktyce nie jest to takie proste...
Prognoza Kundel Investment jest następująca: tend spadkowy lub boczny do końca wakacji. Od września lub rozpoczęcia publikacji raportów za kwartał 3 możlwie rozpoczęcie wzrostów. Skąd takie przekonanie?
1. Złotówka moim zdaniem kończy się wzmacniać i przed nami korekta spadków z ostatnich kilku lat. To powinno sprawić, że zagraniczni inwestorzy przychylniej spojrzą na nasz rynek.
2. Mamy wzrost gospodarczy więc wyniki spółek powinny być dobre. Wyceny spółek stają się coraz badziej atrakcyjne.
3. Obecnie słychać dużo głosów, że mamy już bessę i będzie spadać w nieskończoność. To typowe postawy towarzyszące bessie. Jesteśmy w fazie głębokiego pesymizmu. (Nawet Kundel już wymięka... mimo to trzyma akcje ponieważ nie potrzebuje gotówki). Potrzeba jeszcze jednej sesji paniki i mamy koniec bessy.
4. Badania wskazują, że przeciętny rynek niedźwiedzia trwa około 9 msc - 1 roku. (Zenon Komar "Sztuka Spekulacji"). Szczyty były w lipcu.
Oczywiście to wszystko nie musi się sprawdzić. Jesteśmy w trudnym okresie - recesja w USA, ceny ropy i surowców galopujące w kosmos. Świat się zmienia.
Jeżeli jesteś jednak inwestorem długoterminowym to zdecydowanie lepiej kupować akcje teraz niż np. w lipcu zeszłego roku - choć to wtedy przecież całe masy inwestorów
"długoterminowych" kupowały jednostki uczestnictwa funduszy. Długi termin oznaczał dla nich termin do stycznia (fala największych umorzeń).
Jeżeli jesteś prawdziwym inwestorem długoterminowym to możesz zacząć akumulację selektywnie wybranych spółek już teraz. Znajdziesz na rynku dość dużo spółek nisko wycenianych (wskaźnik C/Z lub C/WK), przynoszących zyski.
Załóżmy, że masz do zainwestowania 50.000 złotych. Podziel tą kwotę np. na 10 części i co miesiąc dokonuj zakupów - nie patrząc na cenę. Jeżeli uważasz, że wybrałeś dobre spółki to w długim terminie powinieneś zarobić. Jedyne na co powinieneś zwracać uwagę to raporty kwartalne wybranych spółek. Dynamikę przychodów, zysków oraz udziałów rynkowych jeżeli takie dane są dostepne.
Oczywiście znacznie łatwiej (psychika) kupuje się spółki kiedy te są w trendzie wzrostowym ale wtedy o ile więcej przepłacamy...
Możesz też kierując się zasadami Zenona Komara rozpocząć zakupy kiedy giełda rozpocznie trend wzrostowy. Aktualnie obowiązuje trend spadkowy i teoretycznie zakupy nie są wskazane. Ale ile może spadać Lotos ze wskaźnikiem C/Z poniżej 4?
Decyzja należy do Ciebie.
P.S.
Jutro gramy z Austrią. Jeżeli wierzysz w naszych to u bookmacherów na szybko do zarobienia ponad 100% :) Polska gola!
Prognoza Kundel Investment jest następująca: tend spadkowy lub boczny do końca wakacji. Od września lub rozpoczęcia publikacji raportów za kwartał 3 możlwie rozpoczęcie wzrostów. Skąd takie przekonanie?
1. Złotówka moim zdaniem kończy się wzmacniać i przed nami korekta spadków z ostatnich kilku lat. To powinno sprawić, że zagraniczni inwestorzy przychylniej spojrzą na nasz rynek.
2. Mamy wzrost gospodarczy więc wyniki spółek powinny być dobre. Wyceny spółek stają się coraz badziej atrakcyjne.
3. Obecnie słychać dużo głosów, że mamy już bessę i będzie spadać w nieskończoność. To typowe postawy towarzyszące bessie. Jesteśmy w fazie głębokiego pesymizmu. (Nawet Kundel już wymięka... mimo to trzyma akcje ponieważ nie potrzebuje gotówki). Potrzeba jeszcze jednej sesji paniki i mamy koniec bessy.
4. Badania wskazują, że przeciętny rynek niedźwiedzia trwa około 9 msc - 1 roku. (Zenon Komar "Sztuka Spekulacji"). Szczyty były w lipcu.
Oczywiście to wszystko nie musi się sprawdzić. Jesteśmy w trudnym okresie - recesja w USA, ceny ropy i surowców galopujące w kosmos. Świat się zmienia.
Jeżeli jesteś jednak inwestorem długoterminowym to zdecydowanie lepiej kupować akcje teraz niż np. w lipcu zeszłego roku - choć to wtedy przecież całe masy inwestorów
"długoterminowych" kupowały jednostki uczestnictwa funduszy. Długi termin oznaczał dla nich termin do stycznia (fala największych umorzeń).
Jeżeli jesteś prawdziwym inwestorem długoterminowym to możesz zacząć akumulację selektywnie wybranych spółek już teraz. Znajdziesz na rynku dość dużo spółek nisko wycenianych (wskaźnik C/Z lub C/WK), przynoszących zyski.
Załóżmy, że masz do zainwestowania 50.000 złotych. Podziel tą kwotę np. na 10 części i co miesiąc dokonuj zakupów - nie patrząc na cenę. Jeżeli uważasz, że wybrałeś dobre spółki to w długim terminie powinieneś zarobić. Jedyne na co powinieneś zwracać uwagę to raporty kwartalne wybranych spółek. Dynamikę przychodów, zysków oraz udziałów rynkowych jeżeli takie dane są dostepne.
Oczywiście znacznie łatwiej (psychika) kupuje się spółki kiedy te są w trendzie wzrostowym ale wtedy o ile więcej przepłacamy...
Możesz też kierując się zasadami Zenona Komara rozpocząć zakupy kiedy giełda rozpocznie trend wzrostowy. Aktualnie obowiązuje trend spadkowy i teoretycznie zakupy nie są wskazane. Ale ile może spadać Lotos ze wskaźnikiem C/Z poniżej 4?
Decyzja należy do Ciebie.
P.S.
Jutro gramy z Austrią. Jeżeli wierzysz w naszych to u bookmacherów na szybko do zarobienia ponad 100% :) Polska gola!
sobota, 31 maja 2008
Kilka słów o zasadach
Podstawą sukcesu na giełdzie są ustalone zasady działania. Ktoś kto nie ma zasad najprawdopodobniej padnie ofiarą własnego strachu i własnej chciwości.
Moje działania na giełdzie są tego świetnym przykładem. Gdybym trzymał się zasad mógłbym ocalić dużo więcej pieniędzy zarobionych podczas końcówki ostatniej hossy. Mimo iż zasady miałem spisane to nie stosowałem ich - okazało się to być bolesną ale wartościową lekcją. Całe szczęście, że podczas hossy zarobiłem dosyć dużo.
Teraz trzymanie się zasad idzie mi coraz lepiej. Najgorzej wychodzi mi cięcie strat (patrz poprzedni post i przypadek Groclin).
Jeżeli dopiero zaczynasz na giełdzie i nie masz poduszki w postaci już osiągnietych zysków to określ swoje zasady inwestowania i stosuj się do nich. Inaczej skończysz swoją karierę bardzo szybko.
Podpowiedź ode mnie: tnij straty i pozwól zyskom rosnąć - to według mnie najważniejsza zasada.
Wybrane zasady inwestycyjne Kundla umieściłem w pasku bocznym po lewej stronie.
Jednymi z lepszych inwestorów na giełdzie są byli wojskowi - ponieważ mają dyscyplinę w trzymaniu się zasad.
Jeżeli nie masz jeszcze sowich zasad inwestycyjnych i jednocześnie nie jesteś zadowolony(a) ze swoich wyników to zapisz je już dziś!
Przejrzyj sobie pełne zasady Kundla
Moje działania na giełdzie są tego świetnym przykładem. Gdybym trzymał się zasad mógłbym ocalić dużo więcej pieniędzy zarobionych podczas końcówki ostatniej hossy. Mimo iż zasady miałem spisane to nie stosowałem ich - okazało się to być bolesną ale wartościową lekcją. Całe szczęście, że podczas hossy zarobiłem dosyć dużo.
Teraz trzymanie się zasad idzie mi coraz lepiej. Najgorzej wychodzi mi cięcie strat (patrz poprzedni post i przypadek Groclin).
Jeżeli dopiero zaczynasz na giełdzie i nie masz poduszki w postaci już osiągnietych zysków to określ swoje zasady inwestowania i stosuj się do nich. Inaczej skończysz swoją karierę bardzo szybko.
Podpowiedź ode mnie: tnij straty i pozwól zyskom rosnąć - to według mnie najważniejsza zasada.
Wybrane zasady inwestycyjne Kundla umieściłem w pasku bocznym po lewej stronie.
Jednymi z lepszych inwestorów na giełdzie są byli wojskowi - ponieważ mają dyscyplinę w trzymaniu się zasad.
Jeżeli nie masz jeszcze sowich zasad inwestycyjnych i jednocześnie nie jesteś zadowolony(a) ze swoich wyników to zapisz je już dziś!
Przejrzyj sobie pełne zasady Kundla
poniedziałek, 12 maja 2008
Inwestowanie długoterminowe
Dobre strony są zawsze godne polecenia... więc polecam...
Inwestowanie długoterminowe
Dla wszystkich, ktorzy chcą kupic akcje i zakopać je na dlugo, nie chcą codziennie patrzeć w ekran z notowaniami... do tego będzie również dążył Kundel. Zresztą jak widac ostatnio udaje się dokonywać mniejszej liczby transakcji - i dobrze.
W planach Kundla jest również dokananie kilku analiz fundamentalnych spółek metodą DCF i pod kątem kryteriów stosowanych przez Warrena Buffeta. Koniec spekulacji :)
Pytanie do doświadczonych inwestorów - które biura maklerskie mają najwyższe lewary na zakup akcji? ;-)
Inwestowanie długoterminowe
Dla wszystkich, ktorzy chcą kupic akcje i zakopać je na dlugo, nie chcą codziennie patrzeć w ekran z notowaniami... do tego będzie również dążył Kundel. Zresztą jak widac ostatnio udaje się dokonywać mniejszej liczby transakcji - i dobrze.
W planach Kundla jest również dokananie kilku analiz fundamentalnych spółek metodą DCF i pod kątem kryteriów stosowanych przez Warrena Buffeta. Koniec spekulacji :)
Pytanie do doświadczonych inwestorów - które biura maklerskie mają najwyższe lewary na zakup akcji? ;-)
poniedziałek, 17 marca 2008
Balon spekulacyjny czy fundamenty - jak odróżnić? (1)
W związku z komentarzem do ostatniego posta postanowiłem napisać trochę więcej na temat tego jak Kundel odróżnia balon spekulacyjny od spółki funadamentalnej czyli kiedy cena spółki a więc cena jej akcji jest atrakcyjna.
Warren Buffet mówi, że zawsze kupuje spółki a nie akcje. Tą zasadę radzę sobie zapamiętać a najlepiej zapisać w widocznym miejscu.
Jaką spółkę chcemy więc kupić? Chcemy kupić spółkę, która da nam największy zwrot z inwestycji. Ponieważ kupując akcje spółki stajemy się jej współwłaścicielem to zależy nam aby spółka zarabiała dla nas jak najwięcej. Inwestor fundamentalny nie powinien zwracać uwagi na kurs akcji na giełdzie jeżeli wie, że ma dobrą społkę. Inwestując w akcje danej spółki nie powinniśmy kupować jej ze względu na to, że zarobimy na wzroście kursu akcji. Naszym zyskiem powinna być coroczna dywidenda.
Wprowadźmy więc na początek 2 wskaźniki, które każdy inwestor powinien sprawdzić zanim kupi część spółki (a więc jej akcje).
Wskaźnik cena/zysk (C/Z) lub "in english" price/earnings (P/E).
Wskaźnik ten mówi nam ile trzeba zapłacić za 1 złotówkę zysku netto spółki z ostatnich 4 kwartałów. Im niższy wskaźnik tym lepiej. Należy jednak pamiętać, że C/Z to wskaźnik historyczny - dla kupującego akcje powinno liczyć się ile spółka wygeneruje zysku w przyszłości dlatego dobrze sobie policzyć również wskaźnik C/Z dla prognozy zysku na najbliższy rok.
Wskaźnik cena/wartość księgowa (C/WK) lub "in english" price/book value (P/BV).
Wskaźnik ten mówi nam ile trzeba zapłacić za 1 złotówke majątku księgowego spółki. Wartość tego majątku znajdziemy w pozycji bilansu, w pasywach"kapitał własny". Tutaj dobrze jest sprawdzić w czym jest ten kapitał a więc sprawdzić jak wyglądają aktywa spółki. Kapitał może być na przykład w zapasach, należnościach, środkach pieniężnych etc.
Nie da się zinterpretować tych wskaźników jednoznacznie. Ważne, że im niższe te wskaźniki tym lepiej.
Jaki wskaźnik C/Z jest atrakcyjny?
Obecnie możemy bez trudu ulokować pieniądze na 6% w bezpiecznym instrumencie - na przykład lokacie bankowej. (pomijam podatek Belki ponieważ jest on obowiązujący zarówno dla zysków z akcji jak i lokat). Jeżeli podzielimy 1 przez 6% to otrzymamy wartość 16,6... nie jest to nic innego jak wskaźnik C/Z dla lokaty. Aby otrzymać 1 złotówkę zysku z lokaty należy wpłacić 16,6 złotych.
Skoro wskaźnik C/Z dla lokaty wynosi 16,6 to dla inwestycji w akcje spółki o stabilnych przychodach i zyskach powinien być on niższy. O ile niższy? Tutaj dochodzimy do pojęcia oczekiwanej premii za ryzko. Jeżeli chcemy mieć 3% premii za ryzyko (ponieważ zyski spółki nie są nigdy pewne na 100%) czyli osiągnąć 9% zwrotu z inwestycji rocznie to powinniśmy szukać spółki o wskaźniku C/Z równym 1/9% czyli 11,1 lub niższym.
Dla spółek o rosnących dynamicznie przychodach wartość wskaźnika C/Z może być wyższa.
Przykłady:
Spółka A działa w stabilnym środowisku gospodarczym, produkuje towar, na który ma stałych odbiorców i co rok osiąga zysk rzędu 10 mln złotych. Nie widać żadnej dynamiki. Jeżeli chcemy mieć z inwestycji w tą spółkę 9% zwrotu rocznie to powinniśmy zacząć kupowanie akcji kiedy wskaźnik C/Z spadnie poniżej 11,1.
Spółka B jest dynamicznie rozwijającą się firmą. W ubiegłym roku zarobiła 10 mln złotych ale w przyszłym planuje zarobić 20 mln. Aktualnie wskaźnik C/Z wynosi 18 wiec możemy liczyć na 1/18 czyli 5,5% zwrotu z inwestycji. Jeżeli jednak spółka zrealizuje swoje prognozy to wskaźnik C/Z za rok dla obecnej ceny akcji wyniesie 9. To da nam 11,1% zwrotu z inwestycji.
cdn.
Warren Buffet mówi, że zawsze kupuje spółki a nie akcje. Tą zasadę radzę sobie zapamiętać a najlepiej zapisać w widocznym miejscu.
Jaką spółkę chcemy więc kupić? Chcemy kupić spółkę, która da nam największy zwrot z inwestycji. Ponieważ kupując akcje spółki stajemy się jej współwłaścicielem to zależy nam aby spółka zarabiała dla nas jak najwięcej. Inwestor fundamentalny nie powinien zwracać uwagi na kurs akcji na giełdzie jeżeli wie, że ma dobrą społkę. Inwestując w akcje danej spółki nie powinniśmy kupować jej ze względu na to, że zarobimy na wzroście kursu akcji. Naszym zyskiem powinna być coroczna dywidenda.
Wprowadźmy więc na początek 2 wskaźniki, które każdy inwestor powinien sprawdzić zanim kupi część spółki (a więc jej akcje).
Wskaźnik cena/zysk (C/Z) lub "in english" price/earnings (P/E).
Wskaźnik ten mówi nam ile trzeba zapłacić za 1 złotówkę zysku netto spółki z ostatnich 4 kwartałów. Im niższy wskaźnik tym lepiej. Należy jednak pamiętać, że C/Z to wskaźnik historyczny - dla kupującego akcje powinno liczyć się ile spółka wygeneruje zysku w przyszłości dlatego dobrze sobie policzyć również wskaźnik C/Z dla prognozy zysku na najbliższy rok.
Wskaźnik cena/wartość księgowa (C/WK) lub "in english" price/book value (P/BV).
Wskaźnik ten mówi nam ile trzeba zapłacić za 1 złotówke majątku księgowego spółki. Wartość tego majątku znajdziemy w pozycji bilansu, w pasywach"kapitał własny". Tutaj dobrze jest sprawdzić w czym jest ten kapitał a więc sprawdzić jak wyglądają aktywa spółki. Kapitał może być na przykład w zapasach, należnościach, środkach pieniężnych etc.
Nie da się zinterpretować tych wskaźników jednoznacznie. Ważne, że im niższe te wskaźniki tym lepiej.
Jaki wskaźnik C/Z jest atrakcyjny?
Obecnie możemy bez trudu ulokować pieniądze na 6% w bezpiecznym instrumencie - na przykład lokacie bankowej. (pomijam podatek Belki ponieważ jest on obowiązujący zarówno dla zysków z akcji jak i lokat). Jeżeli podzielimy 1 przez 6% to otrzymamy wartość 16,6... nie jest to nic innego jak wskaźnik C/Z dla lokaty. Aby otrzymać 1 złotówkę zysku z lokaty należy wpłacić 16,6 złotych.
Skoro wskaźnik C/Z dla lokaty wynosi 16,6 to dla inwestycji w akcje spółki o stabilnych przychodach i zyskach powinien być on niższy. O ile niższy? Tutaj dochodzimy do pojęcia oczekiwanej premii za ryzko. Jeżeli chcemy mieć 3% premii za ryzyko (ponieważ zyski spółki nie są nigdy pewne na 100%) czyli osiągnąć 9% zwrotu z inwestycji rocznie to powinniśmy szukać spółki o wskaźniku C/Z równym 1/9% czyli 11,1 lub niższym.
Dla spółek o rosnących dynamicznie przychodach wartość wskaźnika C/Z może być wyższa.
Przykłady:
Spółka A działa w stabilnym środowisku gospodarczym, produkuje towar, na który ma stałych odbiorców i co rok osiąga zysk rzędu 10 mln złotych. Nie widać żadnej dynamiki. Jeżeli chcemy mieć z inwestycji w tą spółkę 9% zwrotu rocznie to powinniśmy zacząć kupowanie akcji kiedy wskaźnik C/Z spadnie poniżej 11,1.
Spółka B jest dynamicznie rozwijającą się firmą. W ubiegłym roku zarobiła 10 mln złotych ale w przyszłym planuje zarobić 20 mln. Aktualnie wskaźnik C/Z wynosi 18 wiec możemy liczyć na 1/18 czyli 5,5% zwrotu z inwestycji. Jeżeli jednak spółka zrealizuje swoje prognozy to wskaźnik C/Z za rok dla obecnej ceny akcji wyniesie 9. To da nam 11,1% zwrotu z inwestycji.
cdn.
piątek, 7 marca 2008
Wakacje, odpoczynek, koniec(?) spekulacji
Witam po około 2 tygodniowej przerwie. Tym razem była spowodowana urlopem i okazało się, że można przez tydzień nie śledzić notowań GPW, ani indeksów ani spółek... i dobrze mi to zrobiło.
W trakcie urlopu na stop-lossach poległy:
Police przy 18 PLN - strata 6%
Lubawa przy 1,00 - strata 4%
Reszta akcji dzielnie walczy w portfelu, nie ustawialem tez stop lossów.
Co nowego? Nie pojawiła sie ostatnio żadna nowa spółka za to akumulowalem nadal Amice i stanowi ona już prawie 50% mojego portfela. Z moich wyliczen bazujacych na analizie sprawozdania finansowego oraz wywiadu z Prezem wynika, że spółka może zarobić w tym roku 17 mln netto. Przy obecnej kapitalizacji daje to duży potencjał na wzrost kursu nawet w rynku niedzwiedzia. Obecnie licze na jakieś 50% w ciągu pół roku a może więcej. Na pewno pomocny będzie raport za pierwszy kwartał.
Forte pnie się niezrażone zachowaniem rynku do góry i naprawde jestem pod dużym wrażeniem - aktualny zysk w granicach 37%.
Pod lupe biorę spółkę Groclin. Jest notowana podobnie jak Amica na poziomie 50% wartości księgowej. Trzeba sprawdzić co tam się dzieje.
Ostatnio mniej spekuluję a bardziej staram się szukać długoterminowych okazji, spółek zapomnianych przez rynek dających duże rokowania a wycenianych na tyle nisko, że potencjał spadku jest już niewielki. Polecam tą metodę - oszczędza wiele nerwów. Przykład nerwów opisał ostatnio APP Funds na swoim blogu: http://appfunds.blogspot.com/2008/03/portfel-w-cieniu-czwartkowego-zamienia.html
W trakcie urlopu na stop-lossach poległy:
Police przy 18 PLN - strata 6%
Lubawa przy 1,00 - strata 4%
Reszta akcji dzielnie walczy w portfelu, nie ustawialem tez stop lossów.
Co nowego? Nie pojawiła sie ostatnio żadna nowa spółka za to akumulowalem nadal Amice i stanowi ona już prawie 50% mojego portfela. Z moich wyliczen bazujacych na analizie sprawozdania finansowego oraz wywiadu z Prezem wynika, że spółka może zarobić w tym roku 17 mln netto. Przy obecnej kapitalizacji daje to duży potencjał na wzrost kursu nawet w rynku niedzwiedzia. Obecnie licze na jakieś 50% w ciągu pół roku a może więcej. Na pewno pomocny będzie raport za pierwszy kwartał.
Forte pnie się niezrażone zachowaniem rynku do góry i naprawde jestem pod dużym wrażeniem - aktualny zysk w granicach 37%.
Pod lupe biorę spółkę Groclin. Jest notowana podobnie jak Amica na poziomie 50% wartości księgowej. Trzeba sprawdzić co tam się dzieje.
Ostatnio mniej spekuluję a bardziej staram się szukać długoterminowych okazji, spółek zapomnianych przez rynek dających duże rokowania a wycenianych na tyle nisko, że potencjał spadku jest już niewielki. Polecam tą metodę - oszczędza wiele nerwów. Przykład nerwów opisał ostatnio APP Funds na swoim blogu: http://appfunds.blogspot.com/2008/03/portfel-w-cieniu-czwartkowego-zamienia.html
piątek, 1 lutego 2008
Portfel "paniki" update
Kolejny tydzień minął jak z bicza strzelił. Pora na update mojego portfela "paniki". W kolejności podaję ticker spółki, cenę zakupu, cenę aktualną i zysk %.
FTE 4,50 5,70 +26,6%
VST 8,95 10,04 +12,1%
NVT 24 29,57 +23,2%
CFL 6,84 7,24 +5,8%
Ogólnie parząc na te wyniki można powiedzieć, że warto kupować w czasie sesji paniki jeżeli ma się oczywiscie wtedy gotówkę. Żeby to jednak robić to albo trzeba być wytrawnym graczem, albo szaleńcem albo zaryzykować np. na stop-loss -10%. Z tej perspektywy najbardziej podoba mi się opcja stop-loss bo taką właśnie przyjąłem. Jak poznałem, że była to sesja paniki? Obrót około 4 mld PLN oraz spadki kursów rzędu 10% na większości spółek. Czas póki co pokazuje, że była to dobra decyzja inwestycyjna. Teraz najważniejsze to nie dopuścić do straty na tych akcjach zgodnie z jedną z Zasad Kundla.
Zupełnie nie miałem czasu na kontrakty, żeby tworzyć jakiś system, zastanawiać się itd. Wydaje mi się, że poczekam z kontraktami aż uspokoi się trochę sytuacja, potwierdzi się, że nasza giełda opuściła trend spadkowy... Uważam, że kontraky to świetne narzędzie kiedy mamy do czynienia z wyraźnym trendem.
Spółki, które mam w portfelu dłużej tj. od czasu hossy dzielnie odrabiają straty. Przypomnę, że CFL mam od 14 PLN MCI od 22 i PCE od 19. Tutaj jest więc jeszcze dużo do odrobienia. Na szczęscie pomaga w odrabianiu strat portfel "paniki".
Te wszystkie wydarzenia, które miały miejsce od lipca pokazały mi, że:
1. nie należy walczyć z trendem
2. akcje zawsze mogą spaść niżej mimo iż wydaje się czasem, że już osiągnęły dno
3. trzeba być gotowym na zmianę trendu i ją wykorzystać - dobry spekulant (a byłem spekulantem posiadając przewartościowane swego czasu akcje) nie powinien się cieszyć jak giełda rośnie i smucić jak spada. Prawdziwy inwestor musi odczytywać aktualne trendy i grać razem z nimi.
FTE 4,50 5,70 +26,6%
VST 8,95 10,04 +12,1%
NVT 24 29,57 +23,2%
CFL 6,84 7,24 +5,8%
Ogólnie parząc na te wyniki można powiedzieć, że warto kupować w czasie sesji paniki jeżeli ma się oczywiscie wtedy gotówkę. Żeby to jednak robić to albo trzeba być wytrawnym graczem, albo szaleńcem albo zaryzykować np. na stop-loss -10%. Z tej perspektywy najbardziej podoba mi się opcja stop-loss bo taką właśnie przyjąłem. Jak poznałem, że była to sesja paniki? Obrót około 4 mld PLN oraz spadki kursów rzędu 10% na większości spółek. Czas póki co pokazuje, że była to dobra decyzja inwestycyjna. Teraz najważniejsze to nie dopuścić do straty na tych akcjach zgodnie z jedną z Zasad Kundla.
Zupełnie nie miałem czasu na kontrakty, żeby tworzyć jakiś system, zastanawiać się itd. Wydaje mi się, że poczekam z kontraktami aż uspokoi się trochę sytuacja, potwierdzi się, że nasza giełda opuściła trend spadkowy... Uważam, że kontraky to świetne narzędzie kiedy mamy do czynienia z wyraźnym trendem.
Spółki, które mam w portfelu dłużej tj. od czasu hossy dzielnie odrabiają straty. Przypomnę, że CFL mam od 14 PLN MCI od 22 i PCE od 19. Tutaj jest więc jeszcze dużo do odrobienia. Na szczęscie pomaga w odrabianiu strat portfel "paniki".
Te wszystkie wydarzenia, które miały miejsce od lipca pokazały mi, że:
1. nie należy walczyć z trendem
2. akcje zawsze mogą spaść niżej mimo iż wydaje się czasem, że już osiągnęły dno
3. trzeba być gotowym na zmianę trendu i ją wykorzystać - dobry spekulant (a byłem spekulantem posiadając przewartościowane swego czasu akcje) nie powinien się cieszyć jak giełda rośnie i smucić jak spada. Prawdziwy inwestor musi odczytywać aktualne trendy i grać razem z nimi.
piątek, 25 stycznia 2008
Kontrakty terminowe
Jak zaznaczyłęm w poprzednim poscie rozpocząłem swoją przygodę z kontraktami terminowymi. Dokonałem kilku transakcji na tym rynku i na własnej skórze przekonałem się o potędze tego lewarowania. Zaznaczę od razu, że wtopiłem jakieś 50% :). Wtopa odbyła się na małej kasie relatywnie do portela ponieważ traktowałem to naukowo :).
Obecnie zastanawiam się jak podejść do kontraktów, jaki poziom lewara przyjąć, czy korzystać np. z systemu Rejczaka z bankier.pl czy z systemu z książeczki Parkietu autorstwa Tomasza Hońdo, czy samemu coś wymyślić - temat jeszcze do decyzji. Dużo zależy od tego ile czasu będę mógł na to poświęcić. Na pewno jednak przeznaczę część srodków na ten rynek - myślę o grze 2-3 kontraktami na początek.
Obecnie zastanawiam się jak podejść do kontraktów, jaki poziom lewara przyjąć, czy korzystać np. z systemu Rejczaka z bankier.pl czy z systemu z książeczki Parkietu autorstwa Tomasza Hońdo, czy samemu coś wymyślić - temat jeszcze do decyzji. Dużo zależy od tego ile czasu będę mógł na to poświęcić. Na pewno jednak przeznaczę część srodków na ten rynek - myślę o grze 2-3 kontraktami na początek.
sobota, 5 stycznia 2008
Lekcje z 2007 cz. 1.
Witam w Nowym Roku. Zgodnie z zapowiedziemi zanim rozpocznę tegoroczne inwestowanie postanowiłem wyciągnąć lekcje ze swoich działań z przeszłości. Czytam ponownie "Sztukę Spekulacji" Zenona Komara. W podsumowaniu moich działań skoncentruję się na transakcjach akcjami dwóch spółek, z których jedną przeprowadziłem wzorowo a drugą nie. Co znaczy wzorowo? Oznacza to działanie zgodnie z pewnymi zasadami:
1. Akceptuj duże zyski i małe straty.
2. Nie pozwól aby udana inwestycja przerodziła się w stratę.
Spółka nr 1 - Cashflow.
Na wykresie zaznaczyłem na zielono moment zakupu akcji. Kupowałem te akcje zarówno przed "wielkim odpałem" związanym z podwyższeniem prognoz przez Zarząd (łącznie 1015 sztuk w cenie 11,50 PLN) jak i w trakcie "tej" sesji kiedy Cashflow był kilka razy na widłach (łącznie 1700 sztuk w średniej cenie 16 PLN). Oznacza to, że nabyłem łącznie 2715 sztuk akcji po średniej cenie 14,31 PLN i mogłem spokojnie patrzeć jak rośnie mój wirtualny zysk. Ceny akcji Cashflow zwyżkowały do poziomu 26 PLN. Patrząc z perspektywy na kurs akcji tej spółki stwierdzam, że sygnał sprzedaży został wygenerowany na poziomie około 22 PLN. Fakt faktem sprzedałem w tym czasie część swojego pakietu ale cały czas miałem prawie 2000 akcji... oznacza to, że na sprzedanych 700 akcjach zarobiłem jakieś 5600 PLN. Gdybym sprzedał wszystko zgodnie z zasadami zarobiłbym jakieś 20.000 PLN. Nie zrobiłem tego ponieważ wierzyłem w spółkę i w jej plany. Rynek niestety nie wierzył i cena akcji sukcesywnie spadała do poziomu 10 PLN!!! A ja cały czas trzymałem akcje. Działo się tak dlatego, że miałem nadzieję na odbicie i nie chciałem rezygnować z przyszłych zysków... Później nastąpiło odbicie do poziomu 16 PLN. Patrząc z perspektywy była to świetna okazja do sprzedaży i wyciągniecia swoich pieniędzy z powrotem z niewielkim zyskiem. Nie zrobiłem tego... Do dziś posiadam te akcje...
Pozytywnym przykładem są transakcje na akcjach Polnej.

Na wykresie zaznaczyłem moment wejścia w rynek - łącznie 340 akcji w średniej cenie 51,76. Później był piękny wzrost i zgodnie z zasadami kiedy uznałem, że to koniec trendu wzrostowego sprzedawałem akcje. Średnio po 129,29 PLN. Na tej transakcji zarobiłem ponad 26.000 złotych. Ważne jest również to, że nie skusiło mnie aby sprzedać akcje w cenie 70 PLN, 80PLN, 90 PLN... Skoro był trend wzrostowy to je trzymałem - trend is your friend. Ta transakcja dała mi kapitał na wszystkie inne drobniejsze pomyłki, spekulacjie, nieudane próby... I na tym polega spekulacja na giełdzie, gdybym trzymał akcje do dziś, to warte byłyby dużo mniej (na wykresie mamy odcięcie praw poboru więc cena 27 PLN jest myląca - na stare wynosi jakieś 90 PLN). Akcje jednak jak na razie nie wróciły do poziomów 120-140 PLN nawet jeżeli przeliczymy ich wartość po odcięciu praw poboru.
Jest to najważniejsza lekcja jakiej doświadczyłem w 2007 roku. Na szczęscie pozytywna bo zakończona pozytywnym wynikiem finansowym. Ale to wszystko dzięki jednej transakcji. Nie walcz z rynkiem, nie żyj nadzieją, nie walcz z trendem. Szukaj swojej "złotej transakcji" i tnij szybko straty.
1. Akceptuj duże zyski i małe straty.
2. Nie pozwól aby udana inwestycja przerodziła się w stratę.
Spółka nr 1 - Cashflow.
Na wykresie zaznaczyłem na zielono moment zakupu akcji. Kupowałem te akcje zarówno przed "wielkim odpałem" związanym z podwyższeniem prognoz przez Zarząd (łącznie 1015 sztuk w cenie 11,50 PLN) jak i w trakcie "tej" sesji kiedy Cashflow był kilka razy na widłach (łącznie 1700 sztuk w średniej cenie 16 PLN). Oznacza to, że nabyłem łącznie 2715 sztuk akcji po średniej cenie 14,31 PLN i mogłem spokojnie patrzeć jak rośnie mój wirtualny zysk. Ceny akcji Cashflow zwyżkowały do poziomu 26 PLN. Patrząc z perspektywy na kurs akcji tej spółki stwierdzam, że sygnał sprzedaży został wygenerowany na poziomie około 22 PLN. Fakt faktem sprzedałem w tym czasie część swojego pakietu ale cały czas miałem prawie 2000 akcji... oznacza to, że na sprzedanych 700 akcjach zarobiłem jakieś 5600 PLN. Gdybym sprzedał wszystko zgodnie z zasadami zarobiłbym jakieś 20.000 PLN. Nie zrobiłem tego ponieważ wierzyłem w spółkę i w jej plany. Rynek niestety nie wierzył i cena akcji sukcesywnie spadała do poziomu 10 PLN!!! A ja cały czas trzymałem akcje. Działo się tak dlatego, że miałem nadzieję na odbicie i nie chciałem rezygnować z przyszłych zysków... Później nastąpiło odbicie do poziomu 16 PLN. Patrząc z perspektywy była to świetna okazja do sprzedaży i wyciągniecia swoich pieniędzy z powrotem z niewielkim zyskiem. Nie zrobiłem tego... Do dziś posiadam te akcje...
Pozytywnym przykładem są transakcje na akcjach Polnej.
Na wykresie zaznaczyłem moment wejścia w rynek - łącznie 340 akcji w średniej cenie 51,76. Później był piękny wzrost i zgodnie z zasadami kiedy uznałem, że to koniec trendu wzrostowego sprzedawałem akcje. Średnio po 129,29 PLN. Na tej transakcji zarobiłem ponad 26.000 złotych. Ważne jest również to, że nie skusiło mnie aby sprzedać akcje w cenie 70 PLN, 80PLN, 90 PLN... Skoro był trend wzrostowy to je trzymałem - trend is your friend. Ta transakcja dała mi kapitał na wszystkie inne drobniejsze pomyłki, spekulacjie, nieudane próby... I na tym polega spekulacja na giełdzie, gdybym trzymał akcje do dziś, to warte byłyby dużo mniej (na wykresie mamy odcięcie praw poboru więc cena 27 PLN jest myląca - na stare wynosi jakieś 90 PLN). Akcje jednak jak na razie nie wróciły do poziomów 120-140 PLN nawet jeżeli przeliczymy ich wartość po odcięciu praw poboru.
Jest to najważniejsza lekcja jakiej doświadczyłem w 2007 roku. Na szczęscie pozytywna bo zakończona pozytywnym wynikiem finansowym. Ale to wszystko dzięki jednej transakcji. Nie walcz z rynkiem, nie żyj nadzieją, nie walcz z trendem. Szukaj swojej "złotej transakcji" i tnij szybko straty.
środa, 7 listopada 2007
Krew na parkiecie
Dzis obserwowanie notowań było jedynie dla inwestorów o mocnych nerwach albo posiadających 100% gotówki. Kundel posiada w zasadzie 100% akcji :). Patrzę na mój portfel i myślę co robić. Zastosuję takie podejście:
PCE - aktualna strata -16%, poziom stop-loss przekroczony i oczywiście nie założyłem stopa ponieważ nie lubię... jestem jednak uparty... Moje pieniądze, moje decyzje. Akcje trzymam - za duża strata narosła. Technicznie możliwy jeszcze spadek do poziomu 14 PLN ale póki co 16 PLN obronione.
CFL - tutaj wsparciem jest poziom 13 PLN. Cashflow to nie jest spółka, którą sprzedaje się na spadkach ponieważ ma zbyt małą płynność. Niedawno był jeszcze po 16,40. Znów pozwoliłem zyskom przerodzić się w stratę. Tłumaczę sobie, że podchodzę do tej spółki długoterminowo więc niech tak zostanie.
MCI - tutaj widzę jedyną możliwość na zastosowanie stop-loss. Spółka obroniłą dzisiaj poziom wsparcia, który znajduje się nieznacznie poniżej 25 PLN. Ten poziom jest według mnie kluczowy. Jeżeli zanotujemy spadek poniżej 24 PLN to moim zdaniem otworzy to droge do 20 PLN czyli dołka z 16.08.2007 (na intradayu było nawet 18,74 PLN). To co... zakładać stopa?
Jeżeli zastosuję stop-loss na MCI to warunkiem koniecznym będzie ustawienie się do zakupów na poziomie 19-20 PLN. Prawdopodobnie za połowe uwolnionej kwoty. Drugą część przeznaczę na kontrakty terminowe.
Cały czas wartośćportfela wynosi ponad 60.000 PLN czyli cel na ten rok. Inna strategią powinno być zachowanie 60.000 PLN i ewentualnie opuszczeniu rynku do czasu wyjaśnienia się sytuacji (hossa czy bessa?). Zobaczymy co się wydarzy.
PCE - aktualna strata -16%, poziom stop-loss przekroczony i oczywiście nie założyłem stopa ponieważ nie lubię... jestem jednak uparty... Moje pieniądze, moje decyzje. Akcje trzymam - za duża strata narosła. Technicznie możliwy jeszcze spadek do poziomu 14 PLN ale póki co 16 PLN obronione.
CFL - tutaj wsparciem jest poziom 13 PLN. Cashflow to nie jest spółka, którą sprzedaje się na spadkach ponieważ ma zbyt małą płynność. Niedawno był jeszcze po 16,40. Znów pozwoliłem zyskom przerodzić się w stratę. Tłumaczę sobie, że podchodzę do tej spółki długoterminowo więc niech tak zostanie.
MCI - tutaj widzę jedyną możliwość na zastosowanie stop-loss. Spółka obroniłą dzisiaj poziom wsparcia, który znajduje się nieznacznie poniżej 25 PLN. Ten poziom jest według mnie kluczowy. Jeżeli zanotujemy spadek poniżej 24 PLN to moim zdaniem otworzy to droge do 20 PLN czyli dołka z 16.08.2007 (na intradayu było nawet 18,74 PLN). To co... zakładać stopa?
Jeżeli zastosuję stop-loss na MCI to warunkiem koniecznym będzie ustawienie się do zakupów na poziomie 19-20 PLN. Prawdopodobnie za połowe uwolnionej kwoty. Drugą część przeznaczę na kontrakty terminowe.
Cały czas wartośćportfela wynosi ponad 60.000 PLN czyli cel na ten rok. Inna strategią powinno być zachowanie 60.000 PLN i ewentualnie opuszczeniu rynku do czasu wyjaśnienia się sytuacji (hossa czy bessa?). Zobaczymy co się wydarzy.
czwartek, 11 października 2007
Co masz do stracenia?
Minął rok i zebrało mi się na przemyślenia... Rok temu miałem 32.000 PLN oszczędności. Doszedłem do wniosku, że tak naprawdę nie mam nic (w sensie finansowym). Te pieniądze nie były w stanie w żaden sposób zmienić standardu mojego życia. Rozumując dalej stwierdziłem, że skoro mam "nic" to nie mam nic do stracenia. Postanowiłem więc rozpocząć inwestowanie, zaryzykować po to aby osiągnąć zyski, które za jakiś czas (10, 20 lat...) mogą mnie doprowadzić do finansowej niezależności.
Po roku mam prawie 80.000 PLN i dalej twierdzę, że to jeszcze nie to. Ale ważniejsze jest dla mnie, że realizuję plan. Plan i cele, które są mierzalne i co roku będę mógł sprawdzić czy wszystko idzie zgodnie z planem. Dlatego tak ważne jest stworzenie planu inwestycyjnego, żebyś zawsze wiedział(a) czy jesteś na dobrej drodze. Przykładowy plan odnajdziesz w zakładce strategie.
Po tym roku zauważam również, że rozwinąłem sie w sensie inwestycyjnym. Znam swoje emocje, popełniłem błędy, których będę chciał w przyszłości unikać. To powinno sprawić, że moje inwestycje będą coraz lepsze.
Więc jeżeli masz niewielkie nawet oszczędności a jeszcze nie inwestujesz to zastanów się nad tym. Najpierw musisz określić cel swojego inwestowania (na mieszkanie dla dzieci, na finansową wolność, na inny cel). Jak już określisz cel inwestowania to przygotuj plan jak chcesz do niego dojść. Ile pieniędzy inwestować. Ile miesięcznie kapitału dokłądać do inwestowanej kwoty jeżeli będzie taka potrzeba. Na ile możesz zaryzykować (czy potrzebujesz dużej dywersyfikacji). Czy wystarczy Ci 20% rocznie cz potrzebujesz 50%.
Najważniejsze jednak aby się zastanowić nad własną sytuacją i rozpocząć planowanie. Pora przejąć finansową inicjatywę! A może wolisz inwestować w nieruchomości albo rozkręcać własny biznes. Nie istotne co, ważne jest aby zacząć działać. Do dzieła więc czytelniku!
Po roku mam prawie 80.000 PLN i dalej twierdzę, że to jeszcze nie to. Ale ważniejsze jest dla mnie, że realizuję plan. Plan i cele, które są mierzalne i co roku będę mógł sprawdzić czy wszystko idzie zgodnie z planem. Dlatego tak ważne jest stworzenie planu inwestycyjnego, żebyś zawsze wiedział(a) czy jesteś na dobrej drodze. Przykładowy plan odnajdziesz w zakładce strategie.
Po tym roku zauważam również, że rozwinąłem sie w sensie inwestycyjnym. Znam swoje emocje, popełniłem błędy, których będę chciał w przyszłości unikać. To powinno sprawić, że moje inwestycje będą coraz lepsze.
Więc jeżeli masz niewielkie nawet oszczędności a jeszcze nie inwestujesz to zastanów się nad tym. Najpierw musisz określić cel swojego inwestowania (na mieszkanie dla dzieci, na finansową wolność, na inny cel). Jak już określisz cel inwestowania to przygotuj plan jak chcesz do niego dojść. Ile pieniędzy inwestować. Ile miesięcznie kapitału dokłądać do inwestowanej kwoty jeżeli będzie taka potrzeba. Na ile możesz zaryzykować (czy potrzebujesz dużej dywersyfikacji). Czy wystarczy Ci 20% rocznie cz potrzebujesz 50%.
Najważniejsze jednak aby się zastanowić nad własną sytuacją i rozpocząć planowanie. Pora przejąć finansową inicjatywę! A może wolisz inwestować w nieruchomości albo rozkręcać własny biznes. Nie istotne co, ważne jest aby zacząć działać. Do dzieła więc czytelniku!
sobota, 15 września 2007
Poszukiwania inspiracji
O inwestycjach pisać nie będę ponieważ nic ciekawego na rynku się nie dzieje, wszyscy czekają na decyzje FEDU odnośnie stóp procentowych (18.09.).
Mimo to nie zasypiam gruszek w popiele. Dziś od rana przeglądam internet szukając inspiracji, ciekawych artykułow, blogów etc. I znalazłem! Polecam każdemu kto interesuje się inwestycjami różnymi: GPW, nieruchomości, złoto, platyna. Blog ogólnie zawiera bardzo dużo ciekawych przemyśleń na temat inwestowania - szczególnie dla tych, którzy nie podążają za tłumem. Życzę miłej lektury:
www.dwagrosze.blogspot.com
Mimo to nie zasypiam gruszek w popiele. Dziś od rana przeglądam internet szukając inspiracji, ciekawych artykułow, blogów etc. I znalazłem! Polecam każdemu kto interesuje się inwestycjami różnymi: GPW, nieruchomości, złoto, platyna. Blog ogólnie zawiera bardzo dużo ciekawych przemyśleń na temat inwestowania - szczególnie dla tych, którzy nie podążają za tłumem. Życzę miłej lektury:
www.dwagrosze.blogspot.com
poniedziałek, 10 września 2007
Mój plan i przemyslenia odnośnie strategii

Właśnie się zastanawiam co powinieniem robić i czy powinienem czynnie uczestniczyć w rynku podczas tak silnych wahań jak obecnie. Po pierwsze zauważam, że trochę za bardzo zajmuje to moją głowę. Zastanawianie się czy w Stanach będzie jutro w górę czy w dół już mnie męczy. Tak samo jak obserwowanie mojego potfela i zastanawianie się czy powinienem już ciąć straty czy nie...
Jak wygląda realizacja moich celów:
Na rok 2007 założyłem przed podatkami, że na koniec roku wartość mojego portfela będzie wynosić 60.000 PLN (pierwotny plan mówił o 44.800 PLN). Tutaj jestem więc zgodnie z planem i moge teoretycznie poczekać aż sytuacja sie wykrystalizuje.
Na rok 2008 plan zakłada 40% wzrost i wartość portfela (już po podatkach za 2007 i przed podatkami 2008) 78.000 PLN. Jak mogę ocenić moje inwestycje pod tym kątem?
Mam w portfelu 3 fundamentalne spółki:
Mostostal Płock - tutaj spółka już osiągneła wartość jaką uznaję za fundamentalną. Zgodnie jednak z zasadami trzymam papier dopóki nie zacznie znacząco spadać, zmieniać trend. Samo zachowanie tych akcji w trakcie tej korekty sprawia, że nie chcę się ich pozbywać. Traktuję jednak tą inwestycję trochę jak gotówkę. Załóżmy na potrzeby tych wyliczeń 15.000 PLN.
Brakuje jeszcze 63.000 PLN do celu.
Cashflow - jeżeli spółka zrealizuje swoje ambitne plany trochę później tj. w 2008 roku osiągnie 15 mln zysku to przy wskaźniku C/Z 15 akcje powinny kosztować 30 PLN. Mam ich obecnie 1800 sztuk. Wartość 54.000 PLN.
MCI - wstępne prognozy Prezesa mówią o trzycyfrowym zysku za 2008. Przyjmijmy 100 mln złotych. C/Z 15 daje cenę akcji na poziomie 40 PLN. Mam tych akcji 700 czyli 28.000 PLN.
Mam jeszcze 7.961 PLN gotówki.
Razem wszystko składa się do 104.961 PLN czyli znacznie powyżej celu. To oznacza, że aby osiągnąć cel moge zredukować moje pozycje w CFL i MCI np. do 1000 sztuk CFL (-800 sztuk) i 400 sztuk MCI (-300 sztuk). Inwestycje w te 2 spółki traktowałbym wtedy długoterminowo i czekał na osiągnięcie celów (chyba, że zmieniłą by się sytuacja fundamentalna tych spółek). Miałbym również prawie 40.000 PLN gotówki do zainwestowania.
Jeżeli jednak moje prognozy się spełnią to mogę mieć portfel wart na koniec 2008 roku własnie te 105.000 PLN o których pisałem wcześniej... I to jest własnie dylemat jakie ryzyko chcę podjąć... I muszę sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcę łapać górki i dołki czy cierpliwie czekać.
niedziela, 12 sierpnia 2007
9 zasad Kundla
1. Działaj jak maszyna, zgodnie z zasadami, wyłącz emocje.
Nie ważne czy spółka ma super perspektywy... nie ważne czy wydaje mi się, że spadek kursu jest tylko chwilowy... nie ważne, że kiedyś na tej spółce zarobiłem i kolejny raz też muszę zarobić... jeżeli coś nie jest zgodne z moimi zasadami (trzymanie akcji, kupowanie) to tego nie robię.
2. Inwestuj w spółki fundamentalne.Dla mnie oznacza to odpowiednie wskaźniki C/Z, C/WK, dobre perspektywy, niedowartościowane kursu akcji do wyceny DCF i inne...
3. Zawsze znaj uzasadnienie, dlaczego inwestujesz w konkretną spółkę.
Jeżeli będę potrafił napisać, dlaczego kupuję dane akcje to będę miał więcej pewności co do przyszłego sukcesu.
4. Inwestycje powinny być skoncentrowane. Maksymalnie 3 do 5 spółek.
Jeżeli znajdę kilka ciekawych spółek na GPW to zawsze będę w stanie je zrankingować. Zbytnie rozproszenie portfela nie zapewnia dużego zwrotu z inwestycji. Przy kwotach, które inwestuję dywersyfikacja nie jest potrzebna.
5. Inwestuj kwoty, które są dla Ciebie znaczące.
Jeżeli zainwestuję np. 1000 PLN w jakąś spółke i wzrośnie ona o 100% to zarobię kolejny 1000 PLN. Nie ma to znaczącego wpływu na wartość mojego portfela. Nie o takie zyski mi chodzi. Jeżeli wierzę w jakąś inwestycję to powinienem inwestować relatywnie dużo.
6. Tnij straty szybko i pozwól zyskom rosnąć.
Stop-loss jaki będę ustawiał będzie pomiędzy (-5%;-10%). Dzięki temu ochronię kapitał. Pozwól zyskom rosnąć to nic innego jak w przypadku wzrostu akcji danej spółki czekanie. Czekanie aż kurs akcji zmieni trend i z trendu wzrostowego przejdzie w trend spadkowy. Będzie to sygnałem sprzedaży.
7. Nie kupuj spółek, które są w trendzie spadkowym.
Skoro są w trendzie spadkowym to prawdopodobnie będą nadal spadać "trend is your friend". Jeżeli są mocne fundamentalnie to warto kupić jak najtaniej. Nie ma sensu walczyć z trendem. Sygnałem do zakupu niech będzie zmiana trendu. Nie będę próbował trafić w dołek.
8. Decyzje inwestycyjne podejmuj poza godzinami handlu na GPW.
Ta zasada pozwoli mi wyłączyć emocje i nie podejmować pod ich wpływem żadnych decyzji. Wpartywanie się w ekran notowań nie ma sensu. Zgadywanie czy wchodzą "grubasy", czy ktoś skupuje lub wyprzedaje "z ukrytego". W przypadku spadku ceny akcji, decyzję podejmie za mnie "stop-loss". Dzięki tej zasadzie nie kupię również żadnej spółki pod wpływem impulsu, bez dokładnej analizy. W przypadku wzrostu wystarczy czekać...
9. Mam prawo kupować nietrafione inwestycje i tracić kwoty na poziomie stop-loss. Nie mam prawa łamać zasad.
Każdy w inwestowaniu kieruje się swoimi zasadami. Może nie każdy ale przynajmniej każdy powinien... Ja moje zasady oparłem na książce "Sztuka spekulacji" Zenona Komara oraz własnych doświadczeniach z GPW.
Subskrybuj:
Posty (Atom)