piątek, 25 stycznia 2008

Kontrakty terminowe

Jak zaznaczyłęm w poprzednim poscie rozpocząłem swoją przygodę z kontraktami terminowymi. Dokonałem kilku transakcji na tym rynku i na własnej skórze przekonałem się o potędze tego lewarowania. Zaznaczę od razu, że wtopiłem jakieś 50% :). Wtopa odbyła się na małej kasie relatywnie do portela ponieważ traktowałem to naukowo :).

Obecnie zastanawiam się jak podejść do kontraktów, jaki poziom lewara przyjąć, czy korzystać np. z systemu Rejczaka z bankier.pl czy z systemu z książeczki Parkietu autorstwa Tomasza Hońdo, czy samemu coś wymyślić - temat jeszcze do decyzji. Dużo zależy od tego ile czasu będę mógł na to poświęcić. Na pewno jednak przeznaczę część srodków na ten rynek - myślę o grze 2-3 kontraktami na początek.

Nowa strategia - kupuję w dołku :)

Ostatni czas spedziłem na zakupach akcji. Kupowałem zarówno w czasie paniki jak i po niej. W moim portfelu znajdują się obecnie:

Forte - z powodu wskaźnika C/WK = 0.5. Spółka nie radzi sobie na tą chwilę z zyskownością, robi fajne eble i osiąge dobre przychody natomiast brakuje zysku. Wierzę, że znaczni akcjonariusze długo nie będą tolerować tej sytuacji. Forte kupowałem w cenie 4,50 - kapitalizacja wynosiła wtedy mniej więcej tyle ile ich zapasy.

Vistula -fajna rozwojowa spółka, C/Z dość wysoki ale może się zmniejszyć jeżeli będą nadal się rozwijać. Podoba mi się koncept marketingowy oraz rebrending sklepów Galeria Centrum. upowane po 8,95 PLN.

Novita - kupiona spekulacyjnie na spadkach w cenie 24 PLN. Wiem tylko, że przy obecnej kapitalizacji i zakładanym zysku np. 7 mln w przyszłym roku C/Z wynosi 10. To, że potrafi być zyskowna spółka pokazała już w ostatnich miesiącach. Zupełnie nie wiem jaki wpływ na kurs będzie miała fuzja z Lentexem.

Mostostal Export - kupiony 2 dni temu po 3,50 dziś już nie mam go w portfelu... sprzedałęm po 4,34 PLN i zaliczyłem szybki zysk w wysokości 1600 PLN. Akurat na pokrycie moich strat na... kontraktach terminowych... (następny post dla utrzymania porządku).

Cashflow - kupiłem dodatkowy pakiet w cenie 6,84 PLN. Spekulacyjnie. Liczę na dobre wieści o Primie Charter. Podkreślę tutaj, że nie uśredniałem w dól ceny zakupu. Pakiet, który mam od 14 PLN na razie trzymam a ten kupiony ostatnio jest na stop-lossie w razie czego...

GTC sprzedane z nieiwelkim zyskiem kilku %.

piątek, 18 stycznia 2008

Łapanie noży update

MCI wylelciało dziś z mojego spekulacyjnego pakietu... chyba się do nich zraziłem... mWig na plusie a oni potarfią spadać -5%... wywaliłem ze stratą jakiegoś 1%. Reszta papierów siedzi i czeka, najlepiej na razie pracuje Novita +23%, GTC +5%, CFL na zero.

Teraz mamy sesje w Stanach, od której bardzo dużo zależy. Jeżeli zakończy sie na znaczącym plusie to powinnismy mieć siłę w poniedziałek na dalsze wzrosty ponieważ w USA nie ma sesji więc nie będą nam przeszkadzać :)

środa, 16 stycznia 2008

Łapię noże

Wczoraj: CFL 590 po 7
Dziś: MCI 750 po 12,81
Dziś: GTC 290 po 34,20
Dziś: NVT 200 po 24,00

dziś po 1 godzinie sesji mamy obrót 700 mln i przy takich spadkach wygląda mi to na panikę... czekam na odwrót...

14:00 obrot ponad 2,2mld - panika konczy spadki? pod to gram aktualnie

i jeszcze dzis (17.01) CFL 500 po 6,65

aktualnie na łapaniu noży mam trochę ponad +3%, maksymalna strata, która zaakceptuję to -5%... zobaczymy co z tego wyjdzie...:)

sobota, 5 stycznia 2008

Lekcje z 2007 cz. 1.

Witam w Nowym Roku. Zgodnie z zapowiedziemi zanim rozpocznę tegoroczne inwestowanie postanowiłem wyciągnąć lekcje ze swoich działań z przeszłości. Czytam ponownie "Sztukę Spekulacji" Zenona Komara. W podsumowaniu moich działań skoncentruję się na transakcjach akcjami dwóch spółek, z których jedną przeprowadziłem wzorowo a drugą nie. Co znaczy wzorowo? Oznacza to działanie zgodnie z pewnymi zasadami:

1. Akceptuj duże zyski i małe straty.
2. Nie pozwól aby udana inwestycja przerodziła się w stratę.

Spółka nr 1 - Cashflow.
Na wykresie zaznaczyłem na zielono moment zakupu akcji. Kupowałem te akcje zarówno przed "wielkim odpałem" związanym z podwyższeniem prognoz przez Zarząd (łącznie 1015 sztuk w cenie 11,50 PLN) jak i w trakcie "tej" sesji kiedy Cashflow był kilka razy na widłach (łącznie 1700 sztuk w średniej cenie 16 PLN). Oznacza to, że nabyłem łącznie 2715 sztuk akcji po średniej cenie 14,31 PLN i mogłem spokojnie patrzeć jak rośnie mój wirtualny zysk. Ceny akcji Cashflow zwyżkowały do poziomu 26 PLN. Patrząc z perspektywy na kurs akcji tej spółki stwierdzam, że sygnał sprzedaży został wygenerowany na poziomie około 22 PLN. Fakt faktem sprzedałem w tym czasie część swojego pakietu ale cały czas miałem prawie 2000 akcji... oznacza to, że na sprzedanych 700 akcjach zarobiłem jakieś 5600 PLN. Gdybym sprzedał wszystko zgodnie z zasadami zarobiłbym jakieś 20.000 PLN. Nie zrobiłem tego ponieważ wierzyłem w spółkę i w jej plany. Rynek niestety nie wierzył i cena akcji sukcesywnie spadała do poziomu 10 PLN!!! A ja cały czas trzymałem akcje. Działo się tak dlatego, że miałem nadzieję na odbicie i nie chciałem rezygnować z przyszłych zysków... Później nastąpiło odbicie do poziomu 16 PLN. Patrząc z perspektywy była to świetna okazja do sprzedaży i wyciągniecia swoich pieniędzy z powrotem z niewielkim zyskiem. Nie zrobiłem tego... Do dziś posiadam te akcje...

Pozytywnym przykładem są transakcje na akcjach Polnej.


Na wykresie zaznaczyłem moment wejścia w rynek - łącznie 340 akcji w średniej cenie 51,76. Później był piękny wzrost i zgodnie z zasadami kiedy uznałem, że to koniec trendu wzrostowego sprzedawałem akcje. Średnio po 129,29 PLN. Na tej transakcji zarobiłem ponad 26.000 złotych. Ważne jest również to, że nie skusiło mnie aby sprzedać akcje w cenie 70 PLN, 80PLN, 90 PLN... Skoro był trend wzrostowy to je trzymałem - trend is your friend. Ta transakcja dała mi kapitał na wszystkie inne drobniejsze pomyłki, spekulacjie, nieudane próby... I na tym polega spekulacja na giełdzie, gdybym trzymał akcje do dziś, to warte byłyby dużo mniej (na wykresie mamy odcięcie praw poboru więc cena 27 PLN jest myląca - na stare wynosi jakieś 90 PLN). Akcje jednak jak na razie nie wróciły do poziomów 120-140 PLN nawet jeżeli przeliczymy ich wartość po odcięciu praw poboru.

Jest to najważniejsza lekcja jakiej doświadczyłem w 2007 roku. Na szczęscie pozytywna bo zakończona pozytywnym wynikiem finansowym. Ale to wszystko dzięki jednej transakcji. Nie walcz z rynkiem, nie żyj nadzieją, nie walcz z trendem. Szukaj swojej "złotej transakcji" i tnij szybko straty.