Piątek był kolejnym dniem poważnych spadków na GPW. Analitycy w swoich komentarzach używają nawet słowa panika. I chyba mają rację, ponieważ spółki traciły często ponad 10% swojej kapitalizacji.
Spółki, które są w obszarze mojego zainteresowania:
Polna -13,92%
MCI -14,30%
coraz tańsze i to mnie akurat cieszy:)
Spółki z mojego portfela:
Cashflow -8,38% - mizerny obrót, ale trend spadkowy trwa i jak u Majewskiego „końca nie widać”.
Mostostal Płock – jedynie -0,68% przy stosunkowo dużym wolumenie. Działają więc dobre wyniki i (chyba) mała popularność wśród szerszej rzeszy inwestorów.
Betacom -1,82%, BMP -7,05%.- kandydaci do sprzedaży…
Wczorajszy dzień skłonił mnie do refleksji nad tym jak z każdym dniem pozwalam, aby mój portfel się „odchudzał”. Muszę sobie powiedzieć prawdę: „To ja na to pozwalam, to nie jest wina rynku. Rynek już jakiś czas temu „kazał” mi sprzedać moje spółki.
Cashflow – powinienem sprzedać przy 21 wiec mam jakieś -50% (teoretycznie, ponieważ średnia cena zakupu to 14,98 ale liczę tutaj „utracone korzyści”).
Betacom – kupione po 23,98, obecnie 21,60 czyli -10%.
BMP AG – kupione po 12,27, obecnie 10,15 czyli -17%.
I tutaj nasuwa się pytanie – czy słyszałem kiedyś o zleceniach stop-loss, które wykonują się automatycznie? Oczywiście, że słyszałem, ale mówiłem sobie „sam wolę decydować, kiedy sprzedać”. To mam za swoje.
Te z kolei przemyślenia skłoniły mnie do podjęcia ważnej decyzji: zaczynam zakładać stop-lossy. Od poniedziałku. Które spółki na jakim poziomie – nie zdecydowałem jeszcze i zajmę się tym jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz